KitchenFest. Tasty Life Recipies.
Jak siedzenie w garach stało się sztuką. O miłości do pieczenia, gotowania i TK Maxx'a w kuchni.
piątek, 15 marca 2013
Kitchenfest & KaśkaCzapska na Pchlim Targu Snu Pszczoły
Jeżeli nie macie jeszcze planów na jutro, to zapraszamy do odwiedzenia nas podczas "PCHLI TARG w Śnie Pszczoły | Design&Slow Food", w warszawskim Koneserze.
czwartek, 14 marca 2013
My Mamysłoiki, a Ty?
Czy macie ochotę spróbować jak smakuje nasz Vege Smalec? A może wolelibyście przetestować bezmięsny pasztet z selera lub pierogi z boczniakami i cieciorką? A może po prostu chcielibyście pogadać o gotowaniu, łączeniu smaków i wymienić się pomysłami na wykorzystanie resztek z lodówki?
Jeżeli choć na jedno z powyższych odpowiedzieliście "tak", to nadarza się doskonała okazja. W najbliższą sobotę będzie można zajrzeć na nasze stoisko "Mamysłoiki" podczas "PCHLI TARG w Śnie Pszczoły | Design&Slow Food" (16.03.2013, ul. Ząbkowska 27/31 TEATR KONSEKWENTY)
Oprócz 100% naturalnych i ręcznie robionych wiktuałów, które KitchenFest zaprezentuje pod nazwą "Mamysłoiki", chcemy opowiedzieć o jeszcze jednej niespodziance. Razem z nami wystawi się projektantka i ilustratorka Kaśka Czapska.
Kaśka znana jest nie tylko ze swoich projektów "Słoiki dla Warszawy" (temat jakże nam w końcu bliski) oraz "Firmy portretowej wg Witkacego", ale zgodziła się również zaprojektować etykiety i logo dla naszych wyrobów. Jej prace możecie obejrzeć nie tylko w najbliższą sobotę, ale też na stronie: czapska.blogspot.com
Liczymy na Was, do zobaczenia!
poniedziałek, 11 marca 2013
Paluszki chlebowe. Na niepokorny głód.
Staramy się jedząc nie grzeszyć, ale czasami głód chrupania jest silniejszy niż zdrowy rozsądek. Kiedy czujemy, że nie idzie z nim wygrać, uciekamy się do możliwie najmniej szkodliwych dla zdrowia rozwiązań. W chwilach słabości unikamy: E-wzmacniaczy smaku, E-konserwantów i E-barwników, wrednych tłuszczów trans (przyczyniających się do rozwoju wielu chorób, m.in miażdżycy) czy olbrzymich ilości cukru, o którego szkodliwości nie trzeba przekonywać. Z tych to powodów unikamy chipsów, krakersów i przemysłowych ciastek z kremem. Kiedy dziś zły głód zaatakował nas ze wzmożoną siłą przypomnieliśmy sobie o paluszkach chlebowych, które nie raz przygotowywaliśmy do podgryzania na czas spotkań ze znajomymi. Zazwyczaj podjadamy je z serami, warzywnymi pastami bądź z hummusem. Tym razem trafiło na twarożek i wege smalec, o którym pisaliśmy tutaj.
Nawiązując do wątpliwości dotyczących kulinarnego rodowodu polenty z poprzedniego wpisu należy nadmienić, że paluszki chlebowe bezsprzecznie mają włoskie korzenie. Na Półwyspie Apenińskim wołają na nie grissini i są drożdżowym rodzeństwem ciasta, z którego pizza słynie.
piątek, 8 marca 2013
Odmień obiad mamałygą, czyli polenta zapiekana w papryce.
Według Wikipedii polenta to włoska potrawa ludowa. Cóż, we Włoszech nie byłam, więc tym bardziej polenty tam nie jadłam. Po raz pierwszy spotkałam się z nią w Zjednoczonym Królestwie kilka długich lat temu. Z tego okresu pamiętam polentę w wersji gotowej do odgrzania - zawiniętą w folię na kształt kostki masła. Wtedy nie miałam pojęcia, że to nic innego jak ugotowana na gęsto kaszka (lub mąka) kukurydziana. Braki w mojej wiedzy szybko uzupełnił znajomy pochodzący z Mołdawii. Uświadomił mi, że w ich kraju ze względu na dostępność kukurydzy i jej niską cenę, polenta to pospolity element wielu posiłków. Nazwał ja nawet jedzeniem ubogich. Okazało się, że w Ameryce Południowej polenta jest podobnie traktowana. Kaszka kukurydziana jest produktem tanim i łatwym do przyrządzenia w niezliczonej ilość wariantów. Może być podawana na słodko i słono, gotowana na mleku bądź na wodzie, a po stężeniu można ją kroić, smażyć, grillować lub piec.
I po tym wszystkim jak to możliwe, że w naszym kraju polenta jest tak mało znana? A co jeśli zamiast ziemniaków lub ryżu podacie do swojego ulubionego (wege) kotleta zapieczone plastry polenty z czosnkiem i przyprawami?
Do naszego dzisiejszego obiadu polentę udało się zeswatać z papryką. Warto pamiętać o takich połączeniach szczególnie w jadłospisach osób (głównie dzieci), które z ich jedzeniem są na bakier.
piątek, 1 marca 2013
Na przednówku. Nadziane buraki.
O tej porze roku, kiedy w warzywniakach królują namaszczone chemią warzywa z importu, a w spiżarniach ostatnie zapasy, zapewne niejednemu z Was trudno o smaczne, a ponad wszystko zdrowe dania kolacyjno-obiadowe. Nam też nie przychodzi to łatwo. Jednak tym razem, o tym, że w grę wchodzi burak wiedziałam od razu. (Buraki czerwone uwielbiamy, a po tegorocznym wyjeździe w góry wiemy, że barszcz czerwony możemy pić codziennie, nawet po dwa razy dziennie). Za to jego 'nadziane' wnętrze nie było już tak oczywiste. I to przynajmniej z kilku względów:
- Po pierwsze starałam się by składniki odpowiadały aurze za oknem: wiosny niby tuż tuż, ale zima jeszcze za pięty trzyma.
- Po wtóre chciałam, żeby danie było w miarę proste. Tak,tak! Macie rację - dużo kombinowania z naszymi dotychczasowymi propozycjami.
- A po trzecie chciałam uniknąć oczywistych połączeń. Kozi ser, chrzan, orzechy - to już wszędzie było.
poniedziałek, 18 lutego 2013
Gnocchi z batatów i ricotty w palonym maśle szałwiowym, czyli kopytka w śródziemnomorskim wydaniu.
Wizyta gości to zawsze świetna okazja do gotowania. Często wtedy staramy się podać coś, czego prawdopodobnie jeszcze nie jedli, a my nigdy nie mieliśmy okazji przygotować. Traf chciał, że ponownie ofiarą kulinarnych eksperymentów stało się podniebienie mojego brata Bartka. A właściwie, to my padliśmy ofiarą jego krytyki. Tym razem postawiliśmy na skojarzenia z lubianymi przez większość kopytkami pod postacią włoskich gnocchi. Żeby efekt był, bardziej wyrazisty, podmieniliśmy główny składnik. Zamiast zwykłych ziemniaków wykorzystaliśmy ich słodkawy zamiennik - bataty.
Pamiętajcie! Gnocchi, tak jak większość mącznych propozycji kuchni włoskiej, to danie sycące i kaloryczne. Dodatek sera ricotta, sprawił, że dzisiejsze gnocchi miały pomimo to delikatną strukturę. Rezygnacja z polania tłuszczem obniży kaloryczność dania. Można go zastąpić sosem na bazie jogurtu lub pomidorów. A jeśli jednak trudno Wam zrezygnować z okrasy, zastąpienie masła oliwą z oliwek znacznie obniży ilość spożytego z tym daniem cholesterolu.
wtorek, 12 lutego 2013
Smaki dzieciństwa. Tarta marchewka nie tylko z jabłkiem.
Tarta marchewka z jabłkiem podana z herbatnikiem to jedno z przedszkolnych wspomnień. Tak smakowały podwieczorki, ale wtedy, to herbatniki z tego wszystkiego lubiłam najbardziej. Teraz, dwadzieścia parę lat później, wariacje na temat tartej marchewki często przypominają się w naszym domowym menu. I to wcale nie jako surówka do kotleta. Tarta marchewka pojawia się u nas na śniadanie, kiedy mamy ochotę na coś świeżego, lekkiego i niezobowiązującego. Marchewka i jabłko to zgrany duet. Jogurt naturalny towarzyszy im równie często. Reszta dodatków to kwestia umowna. Mogą to być inne, świeże lub suszone owoce (w tym banan dla głodomorów) płatki zbożowe, orzechy bądź pestki.
Natchnienie powinno przyjść, kiedy poszperacie we własnych kuchennych szafkach. Dla tych, którym chwilowo brak weny, nasz pomysł poniżej.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)





